á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Ale, Asterix i Obelix ruszają do kumpli Rzymian, ale ci... no, ba. Uciekli. Opuścili swoje wioski z obawy przed czekającym ich łupniem. No i jak tu można być ich przyjacielem? Tak uciekać? Przyjaciele tak nie robią. Miała być zabawa w bitwę.
A przy okazji okazuje się, że w Relanium jest zbieg. CzikCziks, którego uwalniają i z którym powoli zmierzają do Korsyki.
Wspaniały komiks, który jest bardziej zabawny niż niejeden film, komedia, czy samo życie.
Bezbłędnie zmajstrowane dialogi i rysunki do każdego tekstu - niebywała uczta dla oczu. Do tego postaci, niby znane, lecz tu nie jeden raz okazuje się, że nas czymś zaskoczą.
Bajeczny komiks, który się nigdy nie zestarzeje. A co ważniejsze. Już pojawiają się numery kontynuowane przez innych autorów (prowadzących rysik i dialog jednocześnie na poziomie tym, co Goscinny i Uderzo). Bajeczne.
Uwielbiam tę parę i już. Od lat, nieprzerwanie. To jak miłość od dziecka.